Mam 'troche' posypaną belke (bębny) i zastanawiam się czy opłaca mi się ją robić czy może kupić drugą (z tarczami)
I tu moje pytanie, czy byłyby jakieś komplikacje przy montażu czy poprostu wrzucam belke i bezproblemowo podłaczam przewody hamulcowe i linki ręcznego....
dobrze dżonie kombinujesz - jeden z pierwszych kroków we właściwym kierunku
Postaraj się zdążyć przed 2. kwietnia i nie zapomnij przed założeniem beleczki odpowiednio obniżyć
jeśli piszesz o mocowaniu belki to wg mnie powinno być to samo...
czyli byłaby tylko linka recznego do wymiany? jak tak to luźno...
jeszcze tylko musze sobie wykalkulować dokładnie ile wyniosłaby mnie całkowita 'regeneracja' tylnego zawieszenia... co ostatecznie jest bardziej opłacalne
Ja sie szykuje na identyczna operacje... jak juz zaczne to CI powiem co i jak belki wszystkie sa takie same... tylko moze rzeczywiscie kwestia linek... no ja mam np. Belke od 309 i mam zaszeroki rozstaw kół... dlatego chcem zmienic... i jak juz zmieniac to na tarcze chcem... belke juz kupisz za 200zl-300zl... wzaleznosci kto jak lubi kasowac :>
korektor sie przyda, ale spokojnie da sie taki zalozyc, przewody hamulcowe do bebnow dochodza sztywne, a do tarcz mus miec gietkie, czyli trzeba wymienic przewody lub je odgiac (o ile nie sa tak stare ze sie nie da) i zrobic przejciowke z tych przewodow na gietkie, ale moim zdaniem nowe przewody to lepsza opcja
istotne pytanie - czy korektor jest niezbędny? Oki - samochód zacznie hamować tyłem bardziej niż do tej pory, ale czy różnica w rozkładzie hamowania będzie aż tak znaczna?
Poza tym mocny tył znacząco ułatwia śmiganie z lewą nogą na hamulcu