Napiszę wam pokrótce jaką mam przypadłość w mojej 205-ce.
Kupiłem 205 1.1 1991 r. Cena nie za duża, wcześniej miałem też 205 tylko starszą więc wiedziałem na co się decyduję.
Przy kupnie sprawdziłem wszystko co jest słabą stroną naszych pugów, belka tylna, półosie, krzyżak, mono wtrysk, elektrykę itd.
Nie zauważyłem jednej rzeczy, że z rury wydechowej leci czarny dym.
Przy odpalaniu kopcił, ale gościu mówił,że stał długo i że to sadza z katalizatora.
Pierwsze zaskoczenie na stacji paliw.Tankuję jadę i wychodzi 12l/100km.
Zaczołem kombinować, świece przewody, uszczelka pod głowicą.
Powymieniałem.
To samo.ktoś powiedział Mi wytnij kayalizator, ale byłem na stacji sprawdził spaliny i mówi, ze to wina mieszanki.
Zmieniłem sondę lambda, cały górę mono wtrysku i nic to samo.
Koleś mówi wymień komputer może źle steruję, chodzi o ten moduł bosha naprzeciw pasażera i nic.
Jade do gościa na diagnostykę komuterową, mówi że tu nie ma jako takiego komutera.Posprawdzał i mówi padłregulator konta wyprzedzenia zapłonu, zdobyłem go wymieniłem i nic.
Mówią pewnie jest silnik do dupy, miałem takiego puga, rok starszego ten sam model i wszystko nawet ta sama wersja.Wiecie, że jast tam tylko tabliczka na nicie więc przeżuciłem silnik.Znów dymi jak smok,pali tyle samo i nie jest to kopcenie olejem tylko woda i sadza.
Gościu mówi jedyny ratunek to wstawić gaz wyregulujemy i będzie dobrze, aż cały drże dzisaj go odbieram
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Powiedzcie co to może być, bo nawet jak na gazie będzie dobrze to na paliwie znów to samo.
Czekam - nowicjusz.