nie mam pojecia o belkach, wiec pytam -co moze tu pukac przy ruszaniu gora-dol -dodam, ze na boki nie puka, kola stoja prosciutko -co mnie znow czeka? nie chce rozbierac nie majac czesci pod reka
Dodano po 3 godzinach 37 minutach:
inaczej -ktos moze mnie upewnic w tym, ze musze jechac po lozyska??
podstawową sprawa jest to czy jak ruszasz góra-dół wachaczem to czy nie ma problemów czy wachacz nie stoi
otwórz drzwi i stań na progu i poskacz-zobaczysz czy są jakieś stuki, zgrzyty itp
Jak już łożyska dają dupy to własnie powineneś "czuć" stuki góra-dół, na boki albo nie będzie luzu albo poprostu można tego nie wyczuwać... Jeśli koła pochylą się przy opuszczaniu z lewarka to wg mnie to będą łozyska... bo cóż innego...
no ale jeśli stoją prosto jak mówisz, i jak podniesiesz to nie bedzie zanadto luzów..
to mogą być poduszki mocujące belkę do nadwozia, no chyba że wali przy wjeździe na np. leżacego policjanta, tzn dobija, wtedy może....walić bo masz zniszczone odboje gumowe nad wahaczami
a tak to zgadzam się z przedpiszcami
Najaktywniejszy w dziale: Stare forum techniczne
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
Sebek pisze:podstawową sprawa jest to czy jak ruszasz góra-dół wachaczem to czy nie ma problemów czy wachacz nie stoi
otwórz drzwi i stań na progu i poskacz-zobaczysz czy są jakieś stuki, zgrzyty itp
nie -nie stoi, pracuje bez zgrzytow, ale jak juz mowilem puka i przy szarpaniu gora-dol nawet widac, ze jest minimalny luz
Po demontazu wszystkiego okazalo sie , ze po stronie ktora pukala do wymiany lozysko, a po stronie, ktora nie pukala... tragedia -tak wytarta belka, ze lozysko po wlozeniu mialo 2mm luzu , no wiec wzielismy spawarke, kamien szlifierski i wiertarke...
Załączniki
Men at work :P
20060512(001).jpg (193.82 KiB) Przejrzano 4202 razy
Po naprawie -nie wyglada cudnie, ale jest ciasno i trwale ;)
20060512(002).jpg (177.21 KiB) Przejrzano 4203 razy
bo jest nierowno, pod palcem tgo moze i nie wyczujesz, ale napewno nie udalo Ci sie tego zrobic idealnie wiertarka i kamieniem szlifierskim. Do tego to jakas porzadna tokarka by sie przydala... Łozysko jak nie bedzie super idealnie przylegac do biezni to dupa. Pozatym takie napawanie spawarka jest jak sadze dosc miekkie i wyrobi sie spowrotem szybciutko.
Aha, a co z drugim lozyskiem, ktore siedzi sobie na koncu czopa tam w glebi belki? bylo w miare? bo tam bedzie ciesko napawac i zeszlifowac.
nie jest miekkie( zeby zjechac to o 3mm -40min szlifowania, przy czym co chwila zmiana wiertarki, bo sie grzaly glowice), a kamien mial srednice 3mm mniejsza od otworu, poza tym to nie jest bieznia lozyska, wiec nie rozumiem dlaczego mialoby szybko pasc