Wyjechałem!!
Podsumowanie ostatnich 2 miesięcy przy 205
Wymienione i naprawione zostało dość dużo rzeczy.
Z przodu oczyszczony przedni pas po lewej stronie, i odpowiednio zabezpieczony.
Zamiast przezroczystych kierunków wjechały oryginalne pomarańczowe Valeo zakupione w mega dobrej cenie.
Halogeny ustąpiły miejsca kratkom.
Z tyłu zmieniło się troche więcej rzeczy.
Tylna belka poskładana na wszystkich nowych częściach. Czopy, łożyska, uszczelki.
Dodatkowo wrzuciłem grubsze o 0,5mm drążki skrętne oraz stabilizator z 106s16 o grubości 24mm. Stabilizator jest o 1cm krótszy niż stablizator z 205 co wymusiło dorobienie podkładek dystansowych i skręcenie tego twardymi śrubami.
Doświadczenia właścicieli 205 z UK pokazują że jeśli płetwy stabiliatora mają wielowypust w dobrym stanie takie rozwiązanie się sprawdza i nic się nie psuje. Moje były wyjęte z jakiegoś strucla ZX i w stanie średnim na moje oko. Na razie się trzyma jak zacznie robić "click click" to przyspawam z jednej strony na stałe płetwę a z drugiej będzie włożona na całej długości wieloklinu + skręcona śrubą. Takie rozwiązanie powinno być bezawaryjne.
Amortyzatory dostały tulejki z fosforbrązu. Oryginalnie przy obniżonej tylnej belce mają tendencje do szybkiego wyrabiania się. Teraz wszystko powinno być ok przez długi czas.
Z tyłu w końcu zagościły tarcze. Do wymiany w najbliższej przyszłości będą piasty bo troche hałasują i mają dwa gwinty od śrub słabe. Nowe linki ręcznego, przewody w oplocie, nowe przewody miedziane, klocki, tarcze, zregenerowane zaciski.
No i wjechał korektor siły hamowania RRS.
Z tej okazji musiałem przerobić układ z X na H. Przy okazji stare przewody zostały zastąpione przewodami miedzianymi.
W ostatnim tygodniu miałem mega ciśnienie na poskładanie do kupy samochodu bo wczoraj była kolejna eliminacja imprezy na torze w Bdg.
Pug wyjechał w piątek wieczorem, w pewnym momencie na bruku wszystkie kontrolki się zaświeciły samochód zgasł i nie chciał już zapalić. Po krótkich oględzinach pod maską przypomniałem sobie że nie dokręciłem śrubki od masy (dżona ulubiona usterka). Po dokręceniu wszystko już było ok.
Chrzest nowego setupu zawieszeniowego miał miejsce na torze.
Zawieszenie się spisało. Jak widać na zdjęciach z tyłu jedno koło w górze prawie w każdym zakręcie. Podsterownośc zdecydowanie się zmniejszyła. Nadsterowność jednak wzrosła, musiałem trochę zmienić moją technikę jazdy która wcześniej zakładała częste używanie lewej nogi. Obecnie z lewą tył bardzo ucieka. Choć to może kwestia regulacji siły hamowania, klocki i tarcze jeszcze się z tyłu nie ułożyły dobrze. No i jeszcze nie bawiłem się dłużej korektorem. Teraz muszę trochę potestować i zastanowić się czy wkładać gruby stabilizator do przodu który niedawno wyciągałem.
Samochód spisał się na tyle że w końcu udało mi się klepnąć najszybszego konkurenta w 350z bez żadnej taryfy z jego strony. Udało się wygrać całe zawody. Zostały jeszcze dwie rundy do końca i jest jakaś szansa na pudło w końcowej klasyfikacji

Ostatnio dobra passa 1, 2, 1.
Teraz jeszcze tylko piasty i łożyska a jak pogoda się popsuje za oknem to dorzucimy pare kucy
