Kolejne inwestycje poczynione...
Z racji tego, że posłuszeństwa odmówiła uszczelka pod miską olejową, nastąpiła jej wymiana...na Reintza
Idąc dalej i za ciosem...po zdjęciu miski warto było też wymienić łańcuszek pompy oleju, padło na oryginalny - jak na poniższym zdjęciu..
Do jego wymiany konieczne było zdemontowanie obudowy z simmeringiem....też poszedł nowy...
Dalszym krokiem było naprawienie błędu sprzed 5 tyś km - czyli wymiana pompy wodnej...
Stara niestety przez głupotę nie została wymieniona, co teraz zemściło się dodatkową robotą..
Wybór padł na SKF oczywiście. Stara zaczynała już cieknąć, co uwidoczniło się dopiero po zdemontowaniu obudów...a po wyjęciu pompy okazało się jeszcze że zaczynała juz wyć - reparaturka juz też prawie nie trzymała...
Kolejnym zaskoczeniem było to, że po zdemontowaniu pompy okazało się iż jest fabryczna - co stwierdziłem po kształcie łopatek wirnika.
Niestety czas spowodował w bloku, w kanale wodnym tuz przy pompie korozję w postaci wrzerów kawitacyjnych. Na to niestety nie mamy wpływu.
Po złożeniu dołu i rozrządu - na nowym pasku oczywiście, przyszła kolej na regulację zaworów.
Okazało się jednak, że nie jest ona konieczna, luzy takie jak być powinny, co niezmiernie miło mnie zaskoczyło.
Miłą niespodzianką był też kształt krzywek, które wg oceny, naocznej praktycznie nie noszą śladów zużycia ( patrz zdjęcia ).
całość przykryłem wymytą pokrywą z nową uszczelką..
Miałem jeszcze zmieniać aparat zapłonowy, ale nie starczyło już czasu, bo priorytetem była wymiana amortyzatorów.
Po raz kolejny czas pozwolił jedynie na wymianę przednich. prócz amortyzatorów poszły nowe łożyska Macphersona gumy, odboje i osłony ( Bilstein ).
Przy okazji wymieniłem płyn chłodniczy i olej na nowy.
To tak po krótce...
Kolejnym etapem będzie wymiana amortyzatorów z tyłu oraz aparatu zapłonowego wraz z regulacją zapłonu.