forum.peugeot205.pl

Dobrze prawi Prezes, chociaz z grubsza zeby sól zmyć, błyszczeć sie nie musi ale zeby zebrać ten nalot bo lakier cierpi, spód cierpi, nadkola zwłaszcza.

Mysle ze to jest oczywiste ze wlasnie w zimie trzeba czesto myc swoje auto z rownie oczywistych przyczyn ale kolega chyba nie zrozumial o co chodzi:(

munne pisze:Mysle ze to jest oczywiste ze wlasnie w zimie trzeba czesto myc swoje auto z rownie oczywistych przyczyn ale kolega chyba nie zrozumial o co chodzi:(

Zrozumiałem, ale nie wiedziałem jakie są skutki brudnego auta w zimie. Musicie mi to wybaczyć, ale to moja pierwsza zima jak mam auto więc wiecie

Moje Indiana dzisiaj osiągnęła magiczny przebieg 205 tys
I mam nadzieje że będzie służyć dalej dzielnie

Nie mogłęm tego nie uwiecznić

RafGentry lubi to

Teraz czas na swap licznika z GTi i może za kilka tys. km znów bedziesz mógł obchodzić jubileusz

Wracając jeszcze na chwilę do tematu mycia w zimie. Jak potem wysyszyć auto? Bo nie ma cudów, ta woda zamarznie i to tam gdzie bym nie chciał.
Co do brudu i jego wpływu na lakier trudno się nie zgodzić, ale przy -x lub -xx stopniach wody na aucie unikam instynktownie.

Ja ładuje autko do garazu pod kołderke i nie mam problemów, czasem drzwi sie przyssają ale nie ma tragedi.

Niestety, tak jak pisze Pszemeq, bez cieplego garazu ciezko jest, woda zamarza blyskawicznie. Wczoraj mialem przyjemnosc umyc auto na myjni bezdotykowej samoobslugowej, zanim skonczylem plukac, prawie wszystko zamarzlo - pomogla noc w cieplym garazu.

A gdy ktoś nie ma garażu?

No to zostaje komunikacja miejska lecz kiedyś się ta zima skończy i będzie ciepło

Ja poprostu myje same kola i nadkola z paci, lodu itp Potem przejazdzka, pare porzadnych hamowan zeby cos w piastach, zaciskach nie zlapalo .

Jak ktos nie ma garazu (nie wszystkie moje auta sa garazowane) zostaje znajoma myjnia reczna, dobre wytarcie wszystkich uszczelek i przetarcie na koniec wilgotna szmatka po spirytusie i bedzie dobrze. Koniec OT sorry.

Jak ktos nie ma garazu (nie wszystkie moje auta sa garazowane) zostaje znajoma myjnia reczna, dobre wytarcie wszystkich uszczelek i przetarcie na koniec wilgotna szmatka po spirytusie i bedzie dobrze. Koniec OT sorry.

Mój Pug ma ten komfort, że jak ojciec ma zmianę w straży to podjeżdżam stawiam na ciepły garaż z ogrzewaniem daje mu 15 min, żeby się odkapał i dawaj go Karcherem z ciepłą wodą potem do sucha wytre , poczekam 20 min jak wyschnie i po robocie. I tak co 2 dni jak dobrze pójdzie:). Sorry za OT .

Dzisiaj w końcu zmogłem się zrobić coś z tą, jak to ktoś tutaj nazwał "fifką" na wydechu, teraz już tak nie wali po oczach jak ta lufa co była wcześniej
Przy okazji autko umyłem zdemontowałem ledwo trzymający się plastik na słupku który muszę przykleić, a po za tym to główkuje co jeszcze podmienić/wymienić żeby zniwelować czarny dym z wydechu przy mocniejszym przy gazowaniu na zimnym!

Jutro przyjedzie nowa sodna lambda Magneti Marelli bo na używkę nie będę liczył, kupiłem jedną miała być sprawna a wywalało mi na niej błąd 51 więc teraz, jak się nie poprawi, ale mam nadzieje że będzie lepiej przynajmniej wyeliminuje uszkodzenie sondy!

No i teraz to wyglonda rasowo.