forum.peugeot205.pl

Dziś po pracy korzystając z ładnej pogody wyturlałem żółwia z garażu. Pierwsze oględziny wykazały problemy ze szczelnością również uszczelek przednich szyb. Oraz nagrzewnicy gdyż na podłodze znalazłem niewielką kałużę płynu chłodniczego. Postanowiłem więc wymontować nagrzewnicę i to sprawdzić. Masakra! Odkręcania, odpinania, rozpinania co nie miara. W końcu udało się ją wytargać z całą obudową. W obudowie trochę liści i brudu A nagrzewnica po teście szczelności okazała się szczelną i teraz nie wiem skąd ten płyn chłodniczy Może jakieś pomysły?
Dodatkowo odkryłem kawałki szkła w prawych drzwiach (chyba włamanie z dawnych lat bo śladów bicia nie widać) oraz pozostałości po ostatnim grzebaniu za deską rozdzielczą w postaci kilku urwanych mocowań
Mam nadzieje, że Pug odwzajemni mój zapał, chęci i zaangażowanie i włoży w naszą przyszłą współpracę tyle serca, ile ja wkładam w pracę nad nim.

Pozdrawiam śmiałków, którzy zabiorą się za demontaż nagrzewnicy.

Demontaż nagrzewnicy to 5min bez konieczności wyciągania obudowy

Sama nagrzewnica nie cieknie. Po latach puszczają uszczelnienia aluminiowych rurek. Są to x-ringi, czyli po prostu o-ringi, które są w przekroju kwadratowe. Można w ich miejsce założyć zwykłe o-ringi. Ich wymiary znajdziesz na forum

Teraz już wiem jak ją wyciągnąć bez wykręcania wszystkiego Ale przynajmniej zaglądnąłem w głąb deski rozdzielczej.

Podłoga wymyta i wyciszona, jeszcze tylko okablowanie do głośników do tyłu i wkładam wypraną wykładzinę. Vanish zrobił robotę, nad podsufitką jeszcze będę musiał popracować - trudno usunąć ślady po dymie tytoniowym.
Zdjąłem też tapicerkę z siedzeń i boczek fotela kierowcy jest w fatalnym stanie. Może zna ktoś z was osobę, która odtworzyłaby taką gąbkę? Tapicerka z siedzeń przy praniu zabarwiła wodę na kolor Pepsi - 26 lat nie prana pewnie.
Przy pracach z tapicerką siedzeń natrafiłem na niezły patent: dziury w tapicerce były "zamaskowane" od środka skarpetami o podobnym kolorze

Dawno nic nie pisałem ale nie dlatego, że nic nie robiłem. W zasadzie bawiłem się z instalacją do el szyb, którą udało mi się ogarnąć i nieszczęsnym centralnym, który na razie odpuściłem. Uporałem się też z lejącą nagrzewnicą. Siedzenia wyprane zamontowane, lewe tablice założone i dziś byłem się przejechać. Na pewno gaźniki do regulacji oraz linka prędkościomierza - zawiesza się na 80km/h chociaż większe prędkości pokazuje. Doszły mnie również jakieś stuki puki z przedniego zawieszenia. Jeszcze do ogarnięcia dużo a czasu i kasy niewiele. No cóż nie załamuję rąk i działam dalej.
Pozdro.

Kolejny rozdział mojego monologu, tym razem ze zdjęciami. Dziś zabrałem się za montaż zacisków. Zregenerowane i pomalowane do tego nowe tarcze i klocki, zakupione z pomocą Manwe. Wcześniej jeszcze weszły nowe wahacze. Zabrałem się też za halogeny ale udało mi się tylko odnowić ramki bo szkła zostały osadzone na silikonie a przydałoby się odnowić odbłyśniki (tu pytanie: z czego są one wykonane?). Może ktoś zna dobry sposób na dezintegracje silikonu?
Pozdro!

zabij sobie nakrętki na półosiach, nie jest to miły dźwięk jak się odkręcą a bez sl201 nie zostaną na kolach

Podobają mi się odmalowane na biało zaciski
Widzę, że dbasz o drobne smaczki w XS-ie, ale powiedz lepiej kiedy zaczniesz nim pomykać po Krakowie, żebyśmy mogli zacząć wielkie odliczanie...

W zasadzie żeby jeździć jeszcze muszę wyregulować gaźniki. Ale żeby móc się nim godnie prezentować na ulicach to jeszcze malowanie klapy bagażnika, ogólne mycie i polerka. I milion innych rzeczy, które mi przeszkadzają Ale powoli do przodu z nadzieją na ten sezon.

Takie tam sprzed garażu.

205

Dużo było ceregieli z załatwieniem?

W zasadzie nie. Panie w wydziale komunikacji były całkiem miłe i pomocne. Blachy od razu zostały zarezerwowane dla mnie i spokojnie czekały aż wszystko załatwię do rejestracji na stałe. Szkoda tylko że nie 50205 taka okrąglejsza liczba w sam raz na 50-lecie 205 ale musiałbym czekać kilka miesięcy bo jeszcze byli przy 48xxx.

Żółw dostał zregenerowane gaźniki i wczoraj nowe sprzęgło za przyczyną Manwe, dla którego wielkie dzięki i wyrazy szacunku za ogarnianie leżaka. Gdyby przyszło mi samemu wymieniać sprzęgło, pewnie wyszedłbym z garażu po 2 tygodniach. I oczywiście zasadą wet za wet: dostał nowe sprzęgło ale za to linka prędkościomierza chyba umarła całkiem. Chyba słusznie nazwałem go Żółwiem bo lubi moją sałatę

Wreszcie ujrzałem tego żółwia Prezentuje się bardzo obiecująco, a najlepiej ze wszystkiego komora silnika, która jest tak czysta, że aż nie do wiary...

Dobrze, że sztorcowanie trwa. Trzeba w końcu coś pojeździć najpiękniejszym XS-em w Polsce. Dodam, że chłopaki wczoraj skończyli robotę już po północy...