UWAGA!!! W trakcie czytania tego artykuły osoby czytające narażone są na nagły atak serca, bóle zamostkowe, krwotok z nosa i ogólne zmęczenie organizmu. Puryści i osoby o słabych nerwach proszone są o opuszczenie tej strony. Dziękuję
Dziadunio z miesiąca na miesiąc poprawia swój ogólny "Image".
Długo bombardowałem dział "Kupię". Problemem był zderzak, a dokładniej jego brak.
Ale do rzeczy i od początku.
Tak wyglądało zarudowione mocowanie zderzaka z prawej strony. Resztki wystarczyły do spreparowania parapodobnego uchwytu na kawałku kartonu po mleku ;p
Dla porównania: tak wygląda oryginalny uchwyt mocowania zderzaka w całości po ocalałej lewej stronie.
Tak wygląda strona prawa pozbawiona uchwytu. Poniżej widać paskudne dziursko, które połatane będzie wtedy gdy zacznę na poważnie blacharkę i lakierkę. Kwestia max miesiąca.
W tym miejscu zaczynają się treści które urazić mogą niektórych widzów. Fotografie dla ludzi o mocnych nerwach.
Na chwilę wrócę do historii z gumą do zderzaka. Stara przestała istnieć z powodu trzydziestu lat bytu na tym świecie. Po prostu umarły ze starości. Ja głupi wraz z gumami wyrzuciłem tulejki. No nic. Człowiek uczy się całe życie, najczęściej na błędach. Pomysł sam przyszedł do głowy, a że mam ojca złotą rączkę to i on dorzucił pięć groszy. Trik polega na tym by zastąpić oryginalny zestaw mocujący, zestawem spreparowanym osobiście w sklepie budowlanym. Odwiedziłem więc Lare Łełrę, Merlin Monroe, Lerłan, Liroj Merlin i natknąłem się na kawałki gumy, które w jednym procencie przypominały te oryginalne.
Może zestawienie kosztów dwóch zestawów kogoś zaciekawi:
Oryginał:
- Guma (40 zł sztuka) x2
- Tulejka (12 zł sztuka) x2
- Podkładka (8 zł sztuka) x2
- Śruba długa (24 zł sztuka) x2
- Śruba krótka (16 zł jeśli dobrze pamiętam sztuka) x2
Do tego przychodzą jeszcze nakrętki i inne bajery.
Zamiennik z "Zielonego Obi":
- Guma (3,99 zł sztuka) x2
- Tulejka (0 zł sztuka) x2 - w pracy wytoczył mi tulejkę mój przyszły szwagier. Wystarczyło Piwo które kosztowało mnie pewnie ok. 3 zł. Tulejka na drugą stronę została spreparowana z lejka od starodawnego kranu ;p (Ostrzegałem, że będzie ostro

)
- Podkładka (0,07 zł sztuka) x6
- Śruba długa (0,30 zł sztuka) x2
- Śruba krótka (0,30 zł sztuka) x2
Do tego zestawu doszło kilka nakrętek które kosztowały mnie nie więcej jak... 1 zł.
Tak wygląda ten MiszMasz w całej okazałości.
Karbowana guma od pralki pewnie trzyma się uchwytu. Zniszczenia dopełniła tulejka sporządzona z lejka kranu która usztywniła całą konstrukcję. Przez tuleję przechodzi śruba, która w efekcie końcowym wygląda jak oryginalna. Główka oryginału została ucięta Boschem. Przewiercona blacha 1mm na kształt oryginalnego zwieńczenia śruby została Przyheftowana do odciętej śruby i pomalowana w czarny mat. Efekt - prawie jak Ory. Dalej idzie podkładka i na końcu siedzi nakrętka zapobiegająca draki w trakcie jazdy.
Tutaj pacjent w trakcie operacji.
Tak wygląda pospawany nowy uchwyt stworzony "tymy ryncyma" laika.
A tak wygląda wszystko na miejscu gotowe do zakładania.
Efekt końcowy przeszedł najśmielsze oczekiwania. Próba wyrwania zderzaka skończyłaby się zatrzymaniem akcji serca. Jedynie fadromą albo dźwigiem można go ruszyć. Może ciężko w to uwierzyć, ale wszystko zostało wymierzone co do milimetra. Głębokość, szerokość oczka, środek geometryczny. Zderzak spasował się fenomenalnie. Zdjęcie oczywiście zostało zrobione sokowirówką.
Bardzo dziękuję Orfisterowi, który podesłał nową ory lampę przeciwmgielną. Piknie świci. Jeszcze raz dziękuję.