Strona 15 z 26

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 13 maja czw, 2010 4:47 pm
autor: Altowiolistka
napisalam tez, ze 1 to punkt uzytkowosc 2 to wyglad. jesli wyglad nie przeszkadza uzytkowosci, to czemu mam sobie zalowac tej przyjemnosci?

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 20 maja czw, 2010 12:39 am
autor: Kamkiler
Powoli rusza sezon na Cti , jako, że nie będę tworzyć nowego tematu bo jest to dla mnie zbędne zamieszczę parę szczegółów w tym ,zresztą CTi i Walentynka to praktycznie brat i siostra ...

Los chciał, że w momencie rozpoczynania prac nad walentynką Cti wydmuchało uszczelkę ... prawie rok stało pod domem..
W tym momencie trwają prace nad remontem silnika .
Blok DFZ
Wał DFZ od kompletu (praktycznie nominał -ew. czopy główne można liznąć , moja decyzja ,panewki nadwymiar 0,30mm , korbowodowe STD) Wał aktualnie w szlifie.
Tuleje DFZ praktycznie bez wyczuwalnego progu.
Tłoki DKZ ,Korbowody DFZ
Nowe pierścienie , miały być nowe Tuleje lecz te są na tyle dobre, że zostają .
Czapa z JAZ-a ,wałek JAZ lub JA
Porting + Obróbka kanałów .
Koło zamachowe Motronic
Skrzynia BE3
Osrzęt do Lipca z J1 później JAZ Motronic 1.3

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 23 maja ndz, 2010 1:52 am
autor: Kamkiler
Kolejne części potrzebne do skonczenia silnika, wał odebrany ze szlifu , a głowica idzie na zmiane prowadnic uszczelniaczy , dodatkowo w wolnym czasie popracuje nad zaworami i kanałami .

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 23 maja ndz, 2010 4:33 am
autor: Jarmarek
a na koniec czerwca jedziemy razem na hamownię, Ty na pierwszy pomiar z nowym dotartym silnikiem, a ja na drugi pomiar z nowym wałkiem, odciętym katem oraz naprawionymi wtryskami :mrgreen:

już się nie mogę doczekać Twojego wyjazdu 8)

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 23 maja ndz, 2010 11:40 am
autor: Altowiolistka
Marek zmien swoj podpis :D

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 23 maja ndz, 2010 5:57 pm
autor: Małysz
Jarmarek pisze:a na koniec czerwca jedziemy razem na hamownię
To wybieram się z Wami ze swoim autem.
Na którą hamownię jedziecie:?:

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 24 maja pn, 2010 1:15 am
autor: Florek2b
ja też myślę że załapie się z wami na hamowanie po dzisiejszej udanej próbie odpalenia mojej małej rakietki jestem pełen optymizmu!! :twisted: :twisted:

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 24 maja pn, 2010 9:53 pm
autor: Kamkiler
Szukam info odnośnie pompy oleju od diesla - znalazłem , pompa od diesla daje 4,5bara przy 4000ty/obr, ory z CTi daje 3,5 / 4000obr ,zobaczymy jak to będzie współpracowało ze sobą ....

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 25 maja wt, 2010 2:39 pm
autor: levis
Kamil, a nie myślałeś nad wstawieniem i ewentualnym remontem Mi16 ? Koszty byłyby pewnie podobne a jednak jednostka mocniejsza...

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 25 maja wt, 2010 5:22 pm
autor: Kamkiler
Koszty podobne ?
Przypuśćmy że Tłoki i Głowicę od Jaz-a mam za 400zł + koszt części i szlifów ok 2200zł całość wychodzi 2600zł

Mi16 w takim sobie stanie to koszt od 1000zł do 1500zł z wiązką lub czasami bez. + koszt części ok 2500-2700zł zważywszy ze obróbka głowicy będzie droższa.= łącznie daje to nam od 3500zł do 4200zł za remont , pamiętając ,żę oprócz szlifów nawet złotówki nie wydałem na składanie silnika ,bo robię to sam .

Koszty jak widać nie są podobne a różnica ok 1000zł nie jest mała, 1.9 8v nie jest złym silnikiem a mi16 też do idealnych nie należy.

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 25 maja wt, 2010 5:37 pm
autor: levis
z drugiej strony 1000 pln rozłożone na przyszłę 10+ lat użytkowania ... w taki sposób trzeba to rozpatrywać, bo to nie jest opcja zrobić i sprzedać... Ale ważne, że masz pomysł i go realizujesz

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 25 maja wt, 2010 5:48 pm
autor: Jarmarek
Levis, czasem lepiej coś zrobić tańszym kosztem(ale solidnie i profesjonalnie) i to już mieć niż robić, robić, robić z taką myślą jak mówisz i mieć wizję końca prac rozłożoną na dłuuugi czas - najlepszym przykładem jesteś Ty sam - gdzie Twoje wielkie plany, gdzie silnik który miał być pod maską RG?

Nie twierdzę że Twoja propozycja jest zła - wręcz przeciwnie, ale uważam że należy wliczać w plany możliwości, Kamil to robi i u niego prace idą OSTRO do przodu, czego nie można powiedzieć o wielu większych projektach... na większe moce zawsze jest czas, a możliwości jest znaacznie więcej niż tylko MI16.

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 25 maja wt, 2010 5:53 pm
autor: levis
Nie wyjeżdżaj mi tutaj z moim projektem, bo dobrze wiesz, że to nie jest kwestia dofinansowania, tylko zasobu czasowego Krzycha - zupełnie inny temat.

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 25 maja wt, 2010 6:05 pm
autor: Jarmarek
Nie stresuj się tak, nie chcę Ci nic tu wytykać, tym bardziej że to nie Twój temat, chodzi mi tylko o to że czasem lepiej robić coś małymi krokami... choć często nie jest to dobre rozwiązanie, to w tym wypadku stoję murem za Kamilem, bo podoba mi się jego realne i racjonalne spojrzenie na rzeczywistość... po prostu nie porywa się na coś na co wie że go w tym momencie nie stać.
Małe OT w Twoim temacie - ja już Ci mówiłem żebyś zabrał manatki od Krzycha i uciekał do kogoś kto więcej robi niż mówi... Naprawde nie wnikam w to czy problem jest z kasą czy czasem, czy niekompetencją Krzycha - po prostu jesteś przykładem gdzie dużo się powiedziało mało się zrobiło, jak mówisz A to powiedz też B... za chwile miną 2 lata od czasu kiedy Krzycho 'pracuje' nad Twoim potworem... Koniec OT bo nas zbanują :mrgreen:

Re: Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 25 maja wt, 2010 6:56 pm
autor: Altowiolistka
bardzo prosze o zachowywanie sie kulturalnie w moim temacie - Levis tu zwlaszcza do Ciebie prosba.
oraz nie wspominanie mi tu o cudownym Krzychu, ktory widze ze na forum robi z siebie wielka gwiazde i zajebistego fachowca, a jak cos mu nie idzie to wyrzuca za brame klientow i straszy swoimi drechami.

a tak poza tym to wszyscy sie zachwycaja tym MI16..wszystko fajnie ale ladowac az tak wielkie pieniadze w male 205 ktore - powiedzmy sobie szczerze - oprocz nas, ich fanatykow- wsrod innych ludzi ''niewtajemniczonych'' sa po prostu malymi starymi autami to tez bzdura. nasze auta moze jak sie uda dociagna jeszcze parenascie lat...ale to tez tylko jesli naprawde bedziemy do nich raz na pol roku zagladac - chodzi mi o porzadny przeglad stanu blachy i szybko reakcje na jakiekolwiek ogniska korozji. reszta aut moze pozegnac sie z tym, ze majac juz teraz po mniej wiecej 20 lat dociagnie do kolejnej 20stki.
i akurat w naszym przypadku kasa to dosc wazna kwestia. Dla mnie tysiak w ta czy wewta to ogromna róznica. A trzeba pamietac ze auta mamy dwa a wiec i podwojne koszta utrzymania. dodatkowo MI 16 trzeba byloby skads kupic, znaleźć, a mysle ze stan jego nie bylby zbyt optymistyczny. A tak Kamil ma juz czesc rzeczy z CTi, czesc dokupil, duzo rzeczy zawozil do szlifu, obrobki, sporo poskladal z innych silnikow, z tego co tam mial itd.


i podsumowujac... czy naprawde juz inne silniki od MI16 sa bee?
my wyszlismy z zalozenia, ze walentynka jest do oszczedzania ( sprawdza sie genialnie pod tym wzgledem i jest niezawodna) a cabrio do zapieprzania i upalnych dni. czy naprawde do zapieprzania potrzeba MI16? te pare koni to chyba nie jest wielki problem, jesl;i autko nie jest zamulone, ma wszystko nowe, na biezaco naprawiane, wymieniane.o wiele bardziej podobaja mi sie pomysly innych forumowiczow, ktorzy laduja do budy 205 serca z innych aut -> o ile dobrze pamietam Zywik:). i jest git. poza tym znaleźć czesci ory jakie sie chce do naszych slicznotek to tez jeszcze inna sprawa. takie jest moje (jak zwykle dosc chaotyczne) zdanie.


p.s. ''za chwile miną 2 lata od czasu kiedy Krzycho 'pracuje' nad Twoim potworem...''
wspolczuje tak wogole, nie wiedzialam ze tyle to trwa..u nas minal rok niedawno od zakupu naszego bialego ''smieciucha'' do calkowitej renowacji, malowania od podstaw, kupowania i skladania wnetrza calego i dopracowywania szczegolow. jeszcze troche tego zostalo ale beda pieniadze to i dojdzie do poprawek tego co chcemy i do upiekszania walentynki... wiec dwa lata to duuuzo czasu :?