Strona 20 z 82
Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 16 cze śr, 2010 12:04 pm
autor: Orfister
Bardzo dziękuję, to cenna uwaga i informacja dla mnie

Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 16 cze śr, 2010 2:21 pm
autor: Dervozavilus
zapomniałbym... jeszcze problem może być z odważnikami, jeśli masz przyklejone na wewnętrznej stronie felgi. Wtedy mogą obcierać i w końcu oderwać odważnik. Przy nowym wyważaniu trzeba zwrócić uwagę, żeby odważniki przeklejali bliżej końca felgi.
Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 16 cze śr, 2010 2:34 pm
autor: Orfister
mam zdecydowanie na krawędzi felgi poprzyklejane więc akurat tutaj obawy nie ma, ale oczywiście ponownie dziękuję za spostrzeżenia
Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 16 cze śr, 2010 5:42 pm
autor: Lord Devil
Koniec swiata, Orfi olal oryginal

. Sukcesow zycze. Tak sie zastanawiam, polatasz znowu ze 3 lata, mocy zbraknie i T16

Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 16 cze śr, 2010 11:08 pm
autor: Orfister
Ano widzisz Pawełku ,tak też bywa, że puryzm sięga bruku co skutkuje radykalną zmianą myślenia
Niestety zapomniałem z działki przywieźć płyn do czyszczenia by Wam pokazać, ale nadrobię to jutro.
Poniżej zaś nieposortowane i robione na szybko zdjęcia detali po myciu. Nie mam zamiaru przywracać ich do stanu fabrycznego na razie, ale poprzez oddanie metalowych elementów do galwanizerni uzyskałbym efekt który zadowoliłby mnie w 100% - i chyba nad tym gruntownie pomyślę.
Muszę jutro jeszcze Ewie zakosić z kuchni wycior do mycia butelek, bo w zbiorniczku wyrównawczym sporo osadów przez 20 lat się nagromadziło - oj będzie penetracja zbiorniczka przez wszystkie otworki
Co do stanu podstawy alternatora...uważam że jak na 20 lat to jest super. Oddam ją chyba do piaskowania i malowania proszkowego, starczy wtedy na wieki i nie będzie obawy że zardzewieje..
Najbardziej podoba mi się przednie wzmocnienie i osłona termiczna - czyste niemal jakby z fabryki wyjechało.
Ogólnie to nie staram się mocno spieszyć z robotą, a wykonywać ją dokładnie.
Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 17 cze czw, 2010 12:09 am
autor: Marin205
niezły zboczek z naszego Mateusza

- pięknie to wygląda
Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 17 cze czw, 2010 12:14 am
autor: PIT_R
Orfi zarzuć nazwe tego płynu. Bo jako kolejny "zboczuch" czystości pod maską zamierzam tam zrobic gruntowne porzadki
Czyli tak jak wygladal silnik jak kupowalem moja 306tke

Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 17 cze czw, 2010 10:15 am
autor: Orfister
Wieczorkiem wrzucę kolejna partię zdjęć wyczyszczonych gratów i nie zapomnę już o tym płynie - obiecuję

Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 17 cze czw, 2010 12:45 pm
autor: Orfister
Znalazłem u siebie w mieście piaskowanie, galwanizernię i malowanie proszkowe... jeeaaa , będzie pachniało nowością w komorze silnika

Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 17 cze czw, 2010 11:32 pm
autor: Orfister
Takiego płynu używam
Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 17 cze czw, 2010 11:52 pm
autor: Marin205
Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 18 cze pt, 2010 12:02 am
autor: PIT_R
Dzieki, juz wiem co to za srodek. Podobnej chemii uzywa sie na myjniach recznych, tylko w mniejszym stezeniu, zeby wstepnie pozbyc sie brudu przed myciem.
Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 01 lip czw, 2010 12:25 am
autor: Orfister
Po krótkiej przerwie wracamy z pracami nad CTi16

Dziś odebrałem z lakierowania proszkowego zawieszenie i trochę innych gratów.
Wyszło nawet nieźle, choć są miejsca gdzie bym się czepiał, ale nie będę już wnikał

Idzie to trochę powoli, ale niestety czas nie pozwala na wzięcie rozpędu.
Elementy zostały wypiaskowane i pomalowane w profesjonalnym zakładzie, na co dzień dokonuje się odrestaurowywania starych motocykli

Co do pokrywy zaworów, niestety nie wiem czemu wyszło takie zadolenie, ale dowiem się...
Myślę czy by jeszcze nie dać pokrywy na frezarkę, żeby usunąć farbę z podłużnych "kresek" i napisu 16V - jeśli znajdę odpowiedniego człowieka by mi to zrobił to się pokuszę.
Efekt sami oceńcie
Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 01 lip czw, 2010 8:20 am
autor: Lord Devil
Mati zadna frezarka i jej czlowiek Ci nie potrzebny. Z Doktorem sami sciagalismy farbe z paskow i napisu. Wystarczy papier scierny i klocek korkowy. Dasz rade powoli bez problemu, a ile frajdy

Re: Historia długa mego Puga, który po mału odbiega od ORFIN
: 01 lip czw, 2010 8:27 am
autor: Orfister
Chyba jednak zostawię jak jest

nie chcę przerywać ciągłości powłoki lakierniczej