Strona 3 z 4

: 14 kwie czw, 2005 11:23 pm
autor: blaszka
generalni eto tonsile sa bardzo dobre napewno przewyzszaja boschmana tylko ze sa tez drozsze

: 15 kwie pt, 2005 9:29 pm
autor: Jitter
blaszka pisze:generalni eto tonsile sa bardzo dobre napewno przewyzszaja boschmana tylko ze sa tez drozsze
Owszem, te Tonsilki bolą 115zł/para, natomiast alternatywne kosmiczne Pioneery - 90zł... właściwie niewielka różnica.

: 21 kwie czw, 2005 12:35 pm
autor: mi
Ja mam tonsile (sc 2104, czyli 10 cm z tej samej serii) u siebie w seicento, grają w nieco bardziej rozbudowanym systemie (subwoofer hertz w bagażniku, całość napędzana wzmacniaczem raczej gównianym Blaupunkta gta 400; tonsile grają odfiltrowane od 100 Hz w górę, ale przy mocy RMS 18W dostają do 60W ze wzmacniacza :twisted: ) i powiem szczerze, że za 100 zł z drobnym ogonkiem NIE DA SIĘ kupić lepiej grających głośników. Cokolwiek z serii TS-G pioneera sprzedaję ludziom naprawdę zdesperowanym i napalonym na napis pioneer, bo grają one kiepściuchno. Alternatywą dla tonsila może być jedynie Alpine sxe 1325, kosztujący coś koło 169 zł.

: 22 kwie pt, 2005 3:53 pm
autor: invictus
Ja na twoim miejscu nie kupowalbym tonsili. Wazne do czego chcesz miec te glosniki. Pioneer bobrze oddaje srednie tony natomiast boschmann robi chyba tylko dobre basowki i to te duze (30) sa tanie i jako tako graja ale jezeli chcesz miec dobry sprzet sredniej klasy to pozostaje tylko Hertz. Sa rdozsze od pioneera ale sprzetu audio nie kupuje na pol roku. On ma sluzyc i sprawiac przyjemnosc! :wink:

: 22 kwie pt, 2005 4:36 pm
autor: Ferguss
Też słyszałem o głośnikach hertza, że są bardzo dobre w swojej klasie - oczywiście na nasze potrzeby, bo zdarzy się audiofil, dla którego sprzęt poniżej 5000zł to kicha :|

: 22 kwie pt, 2005 6:13 pm
autor: woocash
ja próbowałem 3 modele ze sklepu (wykręcałem moje, wkręcałem tamte --> odsłuch itd, słuch mam ponoć niezły i w sumie to fabryczne były lepsze .... a skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać.. (może mam głośniki marki DOSIA??) :mrgreen:

: 22 kwie pt, 2005 6:26 pm
autor: Ferguss
W zesłym roku miałem okazję śmigać Clio '04 -tam też była seria: po głośniku w przednich drzwiach i tweetery - zaskoczony byłem - grało dość ładnie :)

: 22 kwie pt, 2005 9:55 pm
autor: BubuPN
ponoć w 406 jest montowany przyzwoity zestaw przedni, przynajmniej u mojego znajomka w serwisie car audio byli bardzo zaskoczeni, że fabryczne głośniki tak ładnie zagrały

: 14 maja sob, 2005 9:57 am
autor: Jitter
No tak, zaczęło się na Tonsilach, głośnikach za stówkę, a tymczasem temat zbacza z toru i wjeżdża w sferę niemal high-end :-) Tylko...kto ma na to kasę?

BTW: Ostatnio dołożyłem 40watowe jednodrożne Quart'y w półkę - również 13 stki o zapędach śrenio-niskotonowych i powiem szczerze, że zarówno pod względem brzmienia, jak i efektywności taki zestaw w zupełności wystarcza do słuchania muzyki podczas spokojnej jazdy po mieście. Oczywiście, to tylko moja skromna opinia.

Zawsze zastanawiałem się, po co ludzie kładą kilowaty w pieniądzach, wzmacniaczach i głośnikach do auta - car audio to pewna forma zboczenia :-) Może lepiej najpierw popracować nad redukcją emisji hałasu przez silnik auta, niż go zagłuszać kupą złomu wożonego w bagażniku ;-) Oczywiście, nadal kwestią dyskusyjną pozostaje efekt przykuwania uwagi przechodniów (lasek) na najpierw brzmiące, następnie przejeżdżające "łup, łup, łup" z grzechoczącymi elementami karoseri, hyhyhy ;-)

: 14 maja sob, 2005 10:11 am
autor: Ferguss
Nie no wiesz, to że czasem ktoś ma sprzęt za grubszą kasę to często dla jakości, a jeżeli ktoś jeszcze lubi zwracać na siebie uwagę to już jego niedowartościowanie.

Ja głośno muzy to słucham poza miastem (na trasie), nie staram się męczyć przechodniów swoją muzyką ;)

: 14 maja sob, 2005 10:14 am
autor: Jitter
Ferguss pisze:
Ja głośno muzy to słucham poza miastem (na trasie), nie staram się męczyć przechodniów swoją muzyką ;)
W Twoim przypadku niewiele trzeba, aby Cię było słychać na ulicy, nieprawdaż? ;-)

: 14 maja sob, 2005 10:29 am
autor: Ferguss
Ni i właśnie tu jest ten mały ból, dlatego po mieście jeżdżąc nie słucham muzy. Jakoś nie mam kozackiego stylu bycia w centrum uwagi (nie tej pozytywnej), a drugą stroną to i tak się patrzą często na mojego Puga - chociaż nie wiem po co - stary grat w końcu :evil:

: 14 maja sob, 2005 10:30 am
autor: Jitter
Ferguss pisze:Ni i właśnie tu jest ten mały ból, dlatego po mieście jeżdżąc nie słucham muzy. Jakoś nie mam kozackiego stylu bycia w centrum uwagi (nie tej pozytywnej), a drugą stroną to i tak się patrzą często na mojego Puga - chociaż nie wiem po co - stary grat w końcu :evil:
Ferguss, nie bądź taki skromny, w końcu nie od dziś wiadomo, że kabriolet to niezły wabik ;-)

: 14 maja sob, 2005 10:32 am
autor: Ferguss
no wiesz... może i tak :wink: ale jakoś jeszcze żadna mi nie wskoczyła :mrgreen:

: 14 maja sob, 2005 10:32 am
autor: Jitter
Ferguss pisze:no wiesz... może i tak :wink: ale jakoś jeszcze żadna mi nie wskoczyła :mrgreen:
To otwórz dach! :twisted: