Strona 22 z 41
Re: wyścigi równoległe...
: 18 gru czw, 2008 11:35 pm
autor: martinop
Powiem Wam szczerze chłopaki, że trzeba wszędzie uważać i zanim wciśniecie gaz do dechy się 3 razy zastanowić.
Przykład - moje CTi. Naprawdę mój kumpel jeździł zajebiście pewnie i rozsądnie. Chwila przesady i CTi do kasacji.
Re: wyścigi równoległe...
: 18 gru czw, 2008 11:37 pm
autor: KuKiTa
martinop pisze:Powiem Wam szczerze chłopaki, że trzeba wszędzie uważać i zanim wciśniecie gaz do dechy się 3 razy zastanowić.
Przykład - moje CTi. Naprawdę mój kumpel jeździł zajebiście pewnie i rozsądnie. Chwila przesady i CTi do kasacji.
tak samo mój przykład - ślisko na jednym odcinku drogi
Re: wyścigi równoległe...
: 20 gru sob, 2008 8:50 pm
autor: gres
będziesz powoli jechał a ktoś w ciebie wjedzie i wyjdzie na to samo:P
Wiadomo że trzeba zachować zdrowy rozsądek!! Ale zachowując go można się kapitalnie pobawić, a przecież po to są gti

tylko czego mój gorzej jeździ

Re: wyścigi równoległe...
: 21 gru ndz, 2008 11:39 pm
autor: cejot
Mój przykład: Postanowiłem spokojnie jechać po mieście, bo byłem świeżo po chorobie. Babka mi na skrzyżowaniu, które kiedyś było rondem, zajechała drogę i BUUM! Z jej winy miałem kolizję. Jak jeździłem dynamicznie to nic takiego mi się nie przytrafiło...
Na chodniku też się można potknąć i zęby sobie wybić.

Re: wyścigi równoległe...
: 22 gru pn, 2008 12:16 am
autor: Dervozavilus
u nas zęby można sobie wybić jeżdżąc autem po ulicy, ale to już inny temat
Re: wyścigi równoległe...
: 24 gru śr, 2008 11:35 am
autor: Sebek
kilka świateł ze skodą octawia 1.8 turbo 20V i do przodu a szliśmy równo...
Re: wyścigi równoległe...
: 24 gru śr, 2008 1:59 pm
autor: KuKiTa
no ładnie sebek

ona ma 180 kucy

Re: wyścigi równoległe...
: 24 gru śr, 2008 4:10 pm
autor: moralez
i 8 sekund do 100, dobry przyklad ile pary moze isc w gwizdek

Re: wyścigi równoległe...
: 25 gru czw, 2008 12:03 pm
autor: Sebek
tak była to bardzo zbliżona akcja, ciesze się zatem że mój dziadek trzyma moc po tylu latach

Re: wyścigi równoległe...
: 27 sty wt, 2009 5:58 pm
autor: Dervozavilus
a ja w niedzielę miałem przyjemność pokazać co potrafi mój lew koledze w Lancerze 1,8. Seryjnie 140KM, po jakichś manewrach na hamowni wyszło, że 160KM. Kolega przy ok. 80 km/h zaczął mnie wyprzedzać, no to ja redukcja do 2, potem 3 i pomału zacząłem do dochodzić przy 140 km/h musieliśmy hamować, bo jakaś Siena się wlokła przed nami

Re: wyścigi równoległe...
: 27 sty wt, 2009 9:42 pm
autor: Małysz
No Czarek nieżle.
Mnie sie przypomniało, że na ostatnim spocie łódzkim zrobilismy sobie sprinty 0-600m gdzieś i pościgałem się GTkiem.
Na poczatek 106 60 KM i różnica spora
Póżniej Alfa Romeo 156 1.8 144KM i start mój kiepski ale w połowie sprintu Alfa wciągnieta

ale podobno silnik miała zmęczony bardzo.
Na koniec Pug 607 2.2 136KM i wreszcie dobry start i na mecie tez pierwszy.

Re: wyścigi równoległe...
: 27 sty wt, 2009 11:39 pm
autor: DJPreZes
Re: wyścigi równoległe...
: 28 sty śr, 2009 12:05 am
autor: levis
Jaki to ma silnik ? ta indiana...
Re: wyścigi równoległe...
: 28 sty śr, 2009 12:10 am
autor: DJPreZes
Taki jak u Ciebie w RG. Ogolnie to pewnie licznik mi oszalal (czasami sie "zawiesza" i na postoju pokazuje mi 20-40km/h w zaleznosci od humoru), do tego spora gorka byla, itd. Zeby nie bylo - nie wierze w to, ze jechalem 200km/h tym samochodem, bo skrzynia jest tak zestopniowana, ze nie powinna pozwolic na wiecej niz 185 (a moze i na mniej pozwala). No i druga rzecz - to nie byl zaden wyscig, bo koles jak depnal,to doslownie w oczach zniknal...Tak tylko pisze, bo naczytalem sie na roznych forach, ze 205 czy 309 z TU3M potrafi pojechac 200-215 ;] To ja mam byc gorszy?

Re: wyścigi równoległe...
: 28 sty śr, 2009 11:38 am
autor: gres
wczoraj asfalt w krakowie był w miare przyczepny i trafiła się nowa mazda 6.
Niestety nie wiem co za silnik, ale walczył dzielnie.
Za peirwszym razem na światąłch rozdzielał nas autobus ( 3 pasy ja skrajny prawy mazda lewy autobus środek)
Ruszylem tak dośc patrze co za autobusem sie dzieje a tam mazda tez szybko , no to II do odcinki III do połowy i już jestem sporo z przodu. Zwolniłem mazda mnie mineła. Na następnych podjeżdzam, próbuje nawiązać kontakt wzrokowy z kierowcą a tam jakaś babka (chyba) i to nie młoda. Nerwowo 3 szybkie wdechy papierosa wykonała a cały czas na światła się gapi. Poszło na zielonym , nie za ostro bo jednak slisko,ale równo z mazdą potem ostro chociaż nie do końca a i tak wystarczyło

Wkońcu palenie szkodzi.
Następne światła to tlyko jeden pas wolny - mazda za mną , myślałem że z rolki pójdziemy bo się ziel zroibło ale chyba niezredukowała

Śmigneła mnie dopiero jak zwolniłem. Jak na babe to ostro - jechała później naprawde szybko na śliskim wiadukcie:)