forum.peugeot205.pl

Młody pisze:

grzesiek309 pisze:MI16 lub 2.0 16V

Przeciez to to samo Swoją drogą znajdz coś zdrowego W PL migi sa na wage złota, a wogóle 2,0 16V pokazują się jeden na pół roku, i do tego zmeczone...
Moim zdaniem Prezes tak wydziwia, a sprawa kolejna to ze swapowanie tej budy jest bezsensowne...

Ja na miejscu Prezesa zajął bym sie najpierw blacharkąa dopiero później kombinował z mocą i silnikami

Wrzucać cokolwiek do tej budy bez jej remontu lub wymiany byłoby oznaką ekstremalnej głupoty.
Jeśli remont, to części już mam - okular, wzmocnienia, belkę pod chłodnice i parę innych pierdół - zostałaby mi szyba przednia do wymiany i błotniki - oznacza to spory koszt, raczej nie warty zabawy.
Jeśli "najniższa linia oporu", to szukam czegokolwiek w 3d i najlepiej z panoramicznym szybrem, przekładam wykładzinę, fotele i resztę dobrych rzeczy z mojego i mam Indianę "reaktywacja", ale na 99% w innym kolorze.
Opcja która najbardziej mi się widzi - CTI + wsadzenie foteli z Indiany. No i do tego najmocniej dążę.

Młody pisze:

grzesiek309 pisze:MI16 lub 2.0 16V

Przeciez to to samo

Akurat miałem na myśli motor montowany m.in. w 406, o mocy ok 136KM

Prezesie, jak coś to mam turbinkę od 1.6 hdi, której nie zdążyłem włożyć do mojego 1.9 TD.

Jest to wersja Garrett GT15 bez zmiennej geometrii. Własnoręcznie wykręcałem ją z powypadka o przebiegu 33 tyś km. Bez luzów wzdłużnych ani poprzecznych

Jakbyś był zainteresowany to daj znać.

Wg mnie wpakowanie 2.1 TD to byłoby coś

Wrzuciłem na przód żarówki Tungsram +90% i powiem wam, że jest moc
http://allegro.onet.pl/zarowki-tungsram ... 00725.html - na szczęście nie mają tego "niebiesko-xenonowego" kolorku po zapaleniu. Jak wreszcie założę nowe ory lampy, to będę mógł topić śnieg przed sobą chyba.
Do tego do samochodu wleciała kolejna kierownica (z naciskiem na KOLEJNA).

Indiana ma się całkiem znośnie, ale za to Green nieco gorzej :/ Dzisiaj miał wypadek i przestał być bezwypadkowym samochodem z 1989 :/ Ogólnie błotnik ostro wgnieciony, maska przesunięta, kierunek i lampa zbita, zderzak wyrwany z mocowań, ale nawet nie draśnięty... Na pierwszy rzut oka wygląda, że prawa podłużnica też dostała, więc nie wiem czy cokolwiek dalej będzie przy nim robione :/ Może lewą podłużnice się wytnie i wstawi do Indiany, a resztę na złom. Może jakaś najtańsza naprawa, a może naprawa "na ideał". Nie wiadomo.

Żeby cokolwiek się działo, to wrzucę zdjęcia Greena po spotkaniu z radiowozem...Aktualnie podłużnica wróciła na swoje miejsce, jest już prosta, został wyprostowany okular, wszystko zamalowane, zabezpieczone i teraz czeka na prawy błotnik i biały zderzak.

W Indianie - na pierwszy rzut oka nie dzieje się nic. Trzeszczy, puka, stuka, wyje, dzwoni, wyje. No, ale odpala codziennie wywołując agresję wśród sąsiadów posiadających dwuletnie i nowsze samochody, którym nie odpala wcale Dodatkowo jedzie, przyśpiesza, hamuje i daje radość z jazdy. Co do innych elementów, to brakuje mi na przód przewodów hamulcowych z GTI i amorków na tył oraz poduszek belki. Jak to skompletuje, to będę miał komplet zawieszenia z GTI. Ostatnio odebrałem z piaskowania i malowanie komplet mocowań McPhersonów. Teraz idą na taki sam zabieg sprężyny. Jutro zdjęcia mocowań

Ok - Green w sobotę/niedziele wraca na drogę. Błotnik z greena się trafiło, ale został mocno pogięty przy transporcie No nic - tak czy tak będzie go łatwiej wyprostować niż ten ory. Zderzak kupiony i...te same mocowania uszkodzone, ale z zewnątrz nieco lepszy. Nie ważne. Tak czy tak się go zamocuje w jakiś sposób. Lampa będzie założona ta która była, ale wkleję ory szybkę Valeo. Kierunek najtańszy zamiennik, byle coś było, później pewnie przywrócę oryginalne pomarańczowe kierunki.

W Indianie za to agonia przedniego zawieszenia i blacharki wchodzi w fazę decydującą. Nie wiem już co z tym robić. Za to lepsze wieści - sprężyny Koni -40mm wróciły z piaskowania. Nie są już niebieskie, ale wściekle czerwone i piękne. Do końca tygodnia złożę sobie kompletne Macphersony z GTI, bo wszystko inne (no chyba poza gumami na sztycę, ale to dzisiaj lub jutro dokupię) mam. Mocowania wszelakie albo nowe, albo wypiaskowane. Zastanawiam się tylko czy użyć ładniej pomalowanych górnych mocowań, ale z jedną szpilką M6 zamiast M7 czy tych nieco gorszych (były przerdzewiałe i spod lakieru przenika "faktura rdzy", chociaż zostały zjechane do blachy i najpierw jakoś zabezpieczone - nie wnikałem w szczegóły) Macie jakieś propozycje? Jedna śruba M6 chyba nie powinna zrobić ogromnej różnicy? Nie wiem jeszcze po co je składam teraz, ale złożę i najwyżej będę się napawał ich pięknem. Ogólnie to jak je złożę, to może dadzą mi "kopa" do dalszej pracy

"po spotkaniu z radiowozem..." ????? wow powiedz coś więcej jak to się stało

Mój dziadek jakoś tydzień czy nawet mniej przed świętami pojechał na zakupy do Lidla. Z Lidla na rynek, potem tu, potem tam, na koniec zatankować i do domu. A, że był szał przedświąteczny, to ruch ogromny. Stał na wyjeździe z Lidla jakieś 10 minut (refleks nei ten i te sprawy), ludzie trąbili, wariowali, aż w końcu nie wytrzymał i (po zapewnieniu kierowcy z lewej strony, że droga wolna) ruszył. Idealnie pod nieoznakowaną Octavię.

Ahhh, a to peszek..

No i żółte lampy okazały się niefajne dla stróżów prawa. Skończyło się na 50zł i nie zabrali dowodu. Czyli sprzedam super żółte bańki Akurat ojciec jechał Indianą.

Prezes, a jak chcesz rozwiązać kwestię prawną związaną ze swapem na diesla?

Od początku zeszłego roku nie wolno używać w autach żółtych świateł mijania, drogowych. Chyba mogą sie nawet czepiać żółtych przeciwmgielnych. Taki przepis i tyle.

Oj tam, oj tam

Wiem, że tak jest, ale np. Martinoo też z Gdyni od ponad dwóch lat tak jeździ i jest ok. Poza tym przepis zabrania montowania, a nie używania